Oto artysta przeciwieństw, które w jakiś sposób jednak się dopełniają i wzbogacają dzieła. Subtelne i wyraziste równocześnie, tradycyjne i nowoczesne zarazem, czerpiące z dorobku wielu różnorodnych kultur, a jednocześnie prywatne, wyrażające jego własną tożsamość – takie właśnie są prace Isamu Noguchiego.
Ten wyjątkowy, amerykański twórca pochodzenia japońskiego to człowiek wielu talentów. Jego styl ukształtowały bogate podróże, z których przywoził kolejne pomysły i techniki, darząc je podziwem i szacunkiem. W ciągu swojego życia sięgnął po imponującą liczbę gałęzi rzemiosła. Choć najbardziej znany jest z rzeźby oraz designu oświetlenia, zajmował się również projektowaniem mebli, ogrodów, przestrzeni otwartych, wnętrz i szeroko pojętej architektury budynków, tworzył dekoracje sceniczne, a jakby tego było mało – zajmował się również ceramiką.
Prace Noguchiego do dziś są doceniane i stanowią inspirację dla młodszych twórców. To dobrze znana ikona świata designu – przyjrzymy się zatem nie tylko jego najbardziej znanym projektom, ale także temu, kim był i co go ukształtowało.
Dwa krańce świata
Isamu urodził się na przełomie dwóch kultur. Jego matka – Léonie Gilmour – była amerykańsko-irlandzką pisarką i edukatorką, z kolei ojciec – Yonejiro Noguchi – japońskim poetą. Mężczyzna szybciej zniknął, niż się pojawił, a dziecko początkowo nawet nie miało imienia do 4 roku życia! Nadał mu je ojciec, kiedy Isamu wraz z Léonie opuścili Kalifornię i zamieszkali w Yokohamie.
Podczas pobytu w Japonii rodzina wielokrotnie się przeprowadzała, a kontakt z Yonejirem był bardzo sporadyczny. Kiedy chłopiec miał 9 lat, Léonie kupiła ziemię w Chigasaki i poleciła lokalnemu stolarzowi budowę drewnianego domu. Od niego Isamu nauczył się pierwszej techniki – japońskiej metody pracy z drewnem.
Młody Noguchi już w wieku 12 lat zaczął wyrażać chęć powrotu do Stanów Zjednoczonych. Léonie wspierała go w tym postanowieniu – i tak z jej pomocą Isamu opuścił Japonię w wieku zaledwie 14 lat. Przeniósł się do szkoły z internatem w Indianie, niedługo potem dołączyła do niego matka.
(Nie)szczęście?
Artysta urodził się w 1904 r., stąd jego wiek nastoletni przypada na pierwszą wojnę światową. Kiedy przyjechał do USA, napotkał wiele przeszkód, takich jak zajęcie terenu pierwszej ze szkół, do których uczęszczał, przez wojska amerykańskie. Mimo to jego życie toczyło się szczęśliwym torem – w wieku 18 lat dostał się na praktyki u Gutzona Borgluma, rzeźbiarza i malarza pochodzącego ze Stanów. Co ciekawe w międzyczasie dostał się do szkoły przygotowującej do studiów medycznych. Talent artystyczny natomiast pielęgnowała jego matka, która przekonała syna do zapisania się na wieczorne warsztaty rzeźby, na których kształcił się u Onoria Ruotola. Twórca znacznie ukształtował rzeźbiarską tożsamość Isamu – dzięki wyjątkowemu patronatowi, Noguchi zdecydował się poświęcić rzeźbie.
Równolegle z nią zaczął tworzyć portrety, które jednocześnie stały się istotnym źródłem dochodu oraz praktyką, pozwalającą mu szlifować swój talent. Dorobek artysty składa się z wielu prac, spora część z nich przedstawiała istotne dla tego czasu postacie ze świata sztuki, polityki praz społeczeństwa. Niedługo później stworzył pierwsze dzieła dla świata teatralnego – maski dla aktorów. Jednakże to rzeźba wciąż pozostawała na pierwszym planie.
Z miejsca do miejsca
Mówiąc o Noguchim, nie można pominąć Constantina Brâncușiego. W kwietniu 1927 r. artysta wyjechał z Nowego Jorku i przeniósł się do Paryża. Przedstawił się rumuńskiemu rzeźbiarzowi i zaproponował swoją asystę, na co Brâncuși się zgodził. Jednocześnie rozpoczął studia na kierunku rysowniczym. Jesienią tego samego roku Noguchi opuścił patrona i otworzył swój warsztat, a w nim pracował z giętym metalem, drewnem i kamieniem oraz eksperymentował z rzeźbą kinetyczną. Rok później wyjechał do Londynu, w którym po raz pierwszy sięgnął po gwasze oraz rzeźbę abstrakcyjną. Następnie na krótko wrócił do USA, gdzie przez pewien czas pracował w swoim studiu nad dalszym kształceniem się w rzeźbie oraz formalnymi zleceniami.
W Stanach spędził skromny rok, a po tym czasie ponownie zawitał w Paryżu. Jak można się spodziewać, Noguchi nigdy nie zostawał na długo w jednym miejscu – po dwóch miesiącach odwiedził Moskwę. Niedługo później wysiadł z kolei transsyberyjskiej w Pekinie, zatrzymując się po drodze w mniejszych miejscowościach. W Chinach Isamu poznał japońskiego biznesmena Sotokichiego Katsuizumiego, który przedstawia go następnej bardzo ważnej dla Noguchiego postaci. Qi Baishi zaprezentował mu wen-jen huę – chińską tradycyjną technikę malowania lub rysowania atramentem za pomocą pędzla.
Co dalej? Po raz pierwszy od 14 lat twórca zawitał ponownie w Japonii. Spotkał się z ojcem oraz wujkiem, który pomógł mu się zadomowić. Przez jakiś czas prowadził pracownię – początkowo w Tokyo, później w Kyoto. W wolnych chwilach odwiedzał ogrody i świątynie. Za sprawą Imperialnego Muzeum w Kyoto zainteresował się haniwami – japońskimi, glinianymi figurkami, które podarowywano zmarłym jako ostatni prezent. Fascynacja tematem zaprowadziła go do Jinmatsu Unego, z którym tworzył przez pewien czas. Owocem współpracy była seria figurek z terakoty.
Pobyt w Japonii liczył kilka miesięcy, po których Noguchi odwiedził Hawaje, a następnie wrócił do Nowego Jorku w 1932 r. Tam – choć może się to wydawać błahe – osiągnął swój pierwszy drobny sukces za sprawą projektu bakelitowej osłonki do kuchennego minutnika. Nie chodziło oczywiście o samą rzecz, ale o to, że była pierwszym masowo produkowanym konceptem artysty.
W całe życie dookoła świata
Podróże dla Isamu nie skończyły się wraz z powrotem do Stanów, w których spędził – zawrotne jak na jego możliwości 😉 – pięć lat. Potem ponownie wyjechał, tym razem kierując się w stronę Meksyku. Poznał tam siostry Marion i Grace Greenwoods, pracujące wtedy nad muralem. Kobiety zaproponowały mu, żeby dołączył do nich i dodał coś od siebie. Isamu wykorzystał tę okazję i stworzył rzeźbioną ścianę pokrytą kolorowym cementem – History Mexico. Kiedy ukończył dzieło, ponownie wrócił do Nowego Jorku w 1937 r., gdzie kontynuował swoją karierę artystyczną.
Nie!
Niesamowicie ważnym punktem w życiu Noguchiego był amerykański atak na Pearl Harbour w 1941 r. Niechęć do Japończyków i Japonek rosła z każdym dniem. Isamu szybko włączył się w ruchy aktywistyczne. Jego pierwszą inicjatywą było zorganizowanie mobilizacji pisarzy i artystów Nisei – osób pochodzenia japońskiego, które urodziły się w krajach Ameryki Północnej oraz Południowej. Grupa aktywnie protestowała przeciwko pojawiającym się pomysłom o przymusowej migracji. Noguchi podjął też niesamowicie bohaterską decyzję o dobrowolnym wstąpieniu do jednego z ośrodków relokacyjnych – artysta miał nadzieję, że zdoła poprawić warunki osób, które tam przetrzymywano. Wywierał nacisk na władze miejsca, aby zbudowali park, cmentarz i miejsca rekreacji. Obóz opuścił po 6 miesiącach, ponownie kierując się do Nowego Jorku. W czasie pobytu stworzył swoje pierwsze rzeźby świetlne. Pracował również na drewnie oraz rzeźbi w kamieniu. Po raz pierwszy łączy także różne techniki w jednym dziele.
Tworzenie Noguchiego nie ogranicza się jedynie do sztuki. Z jego inicjatywy powstaje Rada Sztuk Amerykanów Japońskich dla Demokracji. Niedługo wcześniej zaczął także uczęszczać na spotkania Indyjskiego Przymierza w Ameryce.
Nikły cień zostaje dostrzeżony
Do pewnego momentu dla świata sztuki Isamu był częścią bezimiennej, nieznanej szarej masy. Zostaje zauważony za sprawą nieśmiało pojawiających się wystaw ukazujących jego prace. W trakcie gwałtownych podróży został kilkukrotnie nominowany do różnych nagród, choć wtedy żadnej nie udało mu się zdobyć. Później słychać o nim tylko coraz więcej, choć nie zawsze w kontekście, którego byśmy się spodziewali. Czy dacie wiarę, że w lutym 1933 r. na licytację wystawiono jego 50 prac wykonanych tuszem, gdyż nie opłacił na czas czynszu?
Dwa lata później pojawia się jedna z pierwszych wystaw poświęconych wyłącznie jemu – wykonała ją Galeria im. Marie Harriman w Nowym Jorku. Trzy miesiące od tego wydarzenia w teatrach pojawia się Frontier Marthy Graham, dla której Noguchi zaprojektował pierwsze w swoim życiu dekoracje sceniczne.
Z kolei w 1937 r. założyciel i dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej Alfred Barr uwzględnia Isamu w jednej ze swoich pięciu wystaw o teorii ruchu w sztuce nowoczesnej. Artysta powrócił do tego miejsca dwa lata później – na zlecenie prezydentki muzeum zaprojektował swój pierwszy stół.
W ‘38 r. otrzymał pierwsze poważniejsze wyróżnienie – za projekt fryzu dla Budynku Prasy Zjednoczonej. Isamu osobiście podjął się wykonania i zajmował się nim w Nowym Jorku, dopóki fryzu nie przetransportowano do Bostonu. Noguchi ruszył za nim, a cały proces zajął mu dwa lata – budynek został odsłonięty w pełni okazałości wiosną 1940 r.
Cień nie jest już dłużej cieniem
W 1944 r. Isamu jest już całkiem dobrze znany – pojawia się w kolejnych dziełach Marthy Graham, której dramaty rozgrywają się wśród scenografii Noguchiego. Artysta rozpoczął także nową serię rzeźb wykonanych z płatów marmurowych oraz stworzył pierwszą kolekcję mebli. Dwa lata później pojawiły się również pierwsze kostiumy przez niego zaprojektowane.
Isamu w końcu stał się naprawdę rozchwytywany. Często proszono go o szkice przedmiotów do mieszkań prywatnych, a nawet otrzymał kultowy aparat Leica w zamian za kilka projektów. W 1949 r. rozpoczął podróże, na które mógł sobie pozwolić dzięki sponsorom. Odwiedził w ten sposób wiele ikon świata sztuki – m.in. Brâncușiego, Le Corbusiera i Henriego Cartiera-Bressona. Z kolei podczas pobytu w Indiach został poproszony przez premiera o wykonanie przedstawiającego go portretu. W ten sam sposób – na czyjąś prośbę – projektował place zabaw, ogrody, pomniki i grobowce. Nic jednak nie mogło się równać jego najważniejszemu projektowi autorskiemu – lampom Akari.
Cień niknie wśród światła
Zaprojektowane przez Noguchiego oświetlenie było prawdziwie jedyne w swoim rodzaju. Rdzeń tej idei stanowiła tradycyjna technika tworzenia lampionów przez mieszkańców Gifu, dlatego Isamu posłużył się niecodziennymi materiałami, które oryginalnie do tego wykorzystywano. Szkielet lampy wykonywano z cienkich bambusowych listewek, które naginano do właściwego kształtu na drewnianych formach. Następnie taki korpus oklejano papierem uzyskiwanym z kory morwy. Wyjątkową cechą tej techniki jest możliwość bezpiecznego złożenia lamp na płasko.
Akari oznacza jednocześnie rozświetlenie i nieważkość. Artysta nie bez powodu wybrał akurat to słowo – takie właśnie są jego dzieła. Ulotne, delikatne, sensualne. W pewien sposób sentymentalne, nostalgiczne. Noguchi był absolutnym mistrzem w łączeniu tradycji z nowoczesnością. Większość jego dzieł odnosi się do istot przebytych podróży – tradycyjnych technik, wypowiedzianych słów, natury poznanych ludzi. Isamu Noguchi wiele w życiu przeszedł. Każde z tych przeżyć go ukształtowało. I o każdym z nich pamiętał, obracając je w swoją tożsamość, siłę oraz inspirację.
Bibliografia
The Noguchi Museum, Biography, dostęp 31 lipca, 2023, https://www.noguchi.org/isamu-noguchi/biography/biography/
tekst: Livia Sordyl