Właśnie to usłyszała Marianne Brandt od swoich wykładowców, gdy jako studentka została dopuszczona do pracowni metalu. Mimo przykrych słów i wielu przeszkód wspięła się na sam szczyt, stając się ikoną Bauhausu i jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli modernizmu. Zaprojektowała ogrom przedmiotów codziennego użytku o ponadczasowym, modernistycznym wyglądzie. Własnoręcznie utorowała drogę dla współczesnych sobie oraz przyszłych artystek. Postawiła kamień milowy zarówno w świecie designu jak i w świecie kobiet. Poznaj historię jednej z najbardziej niesamowitych projektantek XX wieku.
Po kolei
Marianne Brandt urodziła się 1 października 1893 roku i od samego początku była związana ze sztuką. W wieku osiemnastu lat rozpoczęła kształcenie w kierunku artystycznym. Po sześciu latach spędzonych w Saxon Grand Ducal Art School w Weimarze dotarła do Bauhausu w 1923 roku i uczyła się w jego murach przez pięć kolejnych lat. W międzyczasie pracowała jako artystka-freelancerka. Uczyła się malarstwa i rzeźby. Pasjonowała się również fotomontażami oraz tworzeniem kompozycji, zazwyczaj w obrębie martwej natury.
Mniej znaczy więcej
Finalnie poświęciła się jednak wzornictwu przemysłowemu. Projektowała przede wszystkim przedmioty codziennego, domowego użytku — lampy, metalowe popielniczki, serwisy do kawy i herbaty. Jej prace są klasycznym przykładem nowoczesnego designu industrialnego, tworzonego zgodnie z zasadami modernizmu — forma dominowała nad ozdobnością, której praktycznie nie było. Czy wobec tego prace Marianne były mdłe i puste? Absolutnie nie! Wizytówką Brandt było zamiłowanie do figur geometrycznych, a cała magia jej projektów tkwiła w prostocie. Potrafiła tak sprytnie łączyć ze sobą różne kształty, że jej dzieła broniły się same, zaspokajając wymagania nawet najbardziej wybrednych krytyków. W swoich projektach wykorzystywała surowe, szlachetne tworzywa, takie jak stal, aluminium, mosiądz czy heban. Można powiedzieć, że tworzyła coś z niczego, operując jedynie kształtem i fakturą materiałów.
Masa projektów dla mas
Marianne poza czystym talentem miała również ogromną wiedzę — to z kolei pozwalało jej na tworzenie nie tylko pięknych estetycznie, ale także innowacyjnych projektów. Jedną z jej najsłynniejszych prac była lampa z regulowaną długością kabla, dzięki czemu można było zawiesić ją na dowolnej wysokości. Osiągnęła to dzięki wykorzystaniu systemu wielokrążków oraz pojęcia przeciwwagi. To dlatego dzieła Marianne, choć początkowo wisiały tylko w budynku uczelni, były jednymi z niewielu w Bauhausie, które zaczęto potem produkować na masową skalę! To jednak nie wszystko — wiele z jej projektów przetrwało próbę czasu i nie odeszło w zapomnienie. Obecnie można kupić liczne reprodukcje wytworzonych przez nią przedmiotów, i co ważne — jest na nie popyt.
Być kobietą
Dorobek Brandt jest niesamowity już sam w sobie, a podziw potęguje świadomość, jak trudne dla niej było osiągnięcie tak naprawdę czegokolwiek.
Początkiem XX wieku, a więc w momencie, gdy Marianne zdecydowała się poświęcić projektowaniu, kobiety dopiero powoli zaczynały być widoczne w dziedzinach takich jak malarstwo, rzeźba, architektura czy sztuka tworzenia z metalu. Uważano je za typowo męskie profesje, co przekładało się na silną dominację, czy nawet w skrajnych przypadkach faworyzowanie mężczyzn. Teoretyczne równouprawnienie nie miało więc szans w starciu z wciąż patriarchalnym sposobem myślenia, jaki przejawiało społeczeństwo. A jednak Brandt udało się przełamać ten stereotyp i wydeptać ścieżkę dla tysięcy innych kobiet z tym samym marzeniem. Aby jednak to osiągnąć, wkładała wielokrotnie więcej wysiłku niż ktokolwiek inny — zwłaszcza, że jako jedna z niewielu kobiet zdystansowała się od dziedzin uważanych za typowo kobiece, takich jak tkactwo czy ceramika, i wybrała wyboistą drogę ku temu, co naprawdę chciała i kochała robić w życiu.
Bauhaus miał być uczelnią otwartą na każdą osobę, niezależnie od jej wieku, płci czy statusu. W praktyce jednak bywało różnie — jak wiadomo, każde miejsce tworzą ludzie, którzy nie pozostają nieskażeni otaczającymi ich ideami. Mimo, że Marianne odnosiła sukcesy już jako studentka, po latach jej wykładowcy przyznali, że byli niezadowoleni z jej obecności i celowo przydzielali jej nudne, wręcz bezwartościowe obowiązki! Brandt jednak się nie poddała i w końcu zaimponowała poświęceniem i ciężką pracą do tego stopnia, że jej mistrz — László Moholy-Nagy — zapewnił jej miejsce, w którym mogła się dalej rozwijać. W ten sposób stała się pierwszą kobietą, która została dopuszczona do pracowni metalu. Tam artystka rozwinęła skrzydła i w końcu zajęła miejsce Nagyego jako kierowniczka tego studia.
Swoim uporem i oddaniem Marianne udowodniła nie tylko swoją wartość — jej historia przyczyniła się do większego respektowania równości płciowej w Bauhausie. Nie było to jednak przypadkowe zauważenie, że w sztuce jest miejsce dla kobiet i potrafią one tworzyć wspaniałe rzeczy. Marianne prowadziła także świadome działania na rzecz poprawy ich sytuacji. Jej fotomontaże często poruszały tę problematykę i walczyły z uprzedzeniami odbiorców. Wykonała także serię autoportretów, które przedstawiały ją jako tzw. New Woman. W dosłownym tłumaczeniu pojęcie to oznacza „nową kobietę” i przedstawiało ją jako silną, niezależną osobę, która pragnęła natychmiastowych zmian, żeby nie powiedzieć — rewolucji. Postawa „new woman” poluzowała nieco ograniczenia nałożone przez patriarchalny świat. Skupiała się na problemach takich jak edukacja, kontrola nad swoim życiem, różnice klasowe i zależność społeczna i seksualna od mężczyzn. Nieciekawa sytuacja kobiet była niezaprzeczalnie bliska Marianne, która stale starała się zwracać na nią uwagę. A wszystko to równocześnie walcząc o własny byt w środowisku artystycznym.
Kropla drąży skałę
Marianne Brandt dokonała wielu pięknych rzeczy w swoim życiu. Pozostawiła po sobie ślad w świecie sztuki, w designie, w życiu innych kobiet. Była pionierką nie tylko innowacji technicznych czy nurtu, w jakim tworzyła, ale również pionierką walki o siebie. O to, co było jej, na co zasługiwała. Postać Marianne stanowi dla nas niesamowicie silną inspirację zarówno w kontekście artystycznym oraz jako wzoru do naśladowania. Naszym ukłonem w stronę Brandt oraz jej dorobku jest lampa wisząca „Kropla”, którą zaprojektowaliśmy z myślą o dokonaniach projektantki. Staraliśmy się poczuć to, co artystka przekazywała w swoich projektach, dlatego kształt „Kropli” powstał w oparciu o figury geometryczne i ukrytą w nich poetyckość — to, jak harmonizują się i wzajemnie dopełniają, przykuwając uwagę geniuszem swojej prostoty. Dokładnie tak, jak nauczyła nas Marianne Brandt.
tekst: Livia Sordyl