Style we wnętrzach

Art Déco

Zastanawialiście się kiedyś, czy tradycja i nowoczesność się wykluczają? Na pierwszy rzut oka wychodzi, że tak. To, co postępowe, zazwyczaj takie jest, bo zrywa z tym, co było. I tworzy własną ścieżkę, stara się usamodzielnić, jakby udowodnić, że potrafi istnieć samodzielnie i do tego świetnie sobie radzić. Istnieje jednak nurt, który okiełznał obydwa światy, wyciągnął z nich to, co najlepsze i stworzył coś, co dzięki wzmocnieniu przeszłością, postawiło krok w przyszłości. Art déco udowodniło, że te dwa pojęcia nie są sobie wrogie.

Art décoratif

Ten wyjątkowy nurt pochodzi od francuskich słów oznaczających „sztukę” i „dekoracyjny”. Co ciekawe, décoratif absolutnie nie oznacza tutaj zdobienia. Odpowiada polskiemu urządzaniu, a więc – dekorowaniu. Art déco bowiem nie znosiło nielogicznego przepychu, który bardzo często krył się za ozdobami. Kochało za to symetrię i geometrię, których zawsze używano w harmonijny, zdyscyplinowany sposób. Liczył się umiar i prostota. Styl ten stawiał na odważne, wyraziste kolory. Art déco otworzyło się także na inne kultury i chętnie inspirowało się m.in. chińską czy afrykańską, a także korzystało z dorobku antycznego. Tworzono głównie z materiałów luksusowych, takich jak mahoń, kość słoniowa, szkło, czarna laka. Przed artystami tego stylu nic się nie uchroniło, jeśli spełniało założenia – i tak oto można było spotkać elementy wykonane z krokodylej skóry. 🙂 

Charakterystyczną dla art déco cechą była synteza przeszłości i nowoczesności. Nurt nie odtrącał tradycji, tak jak robiła to secesja, ale też docenił pojawiające się postulaty modernistyczne. Powstał też na bardzo trudnych podwalinach, choć z drugiej strony art déco – jako wynik tego okresu –  jest co najmniej intrygujące. 

Powtórki z baroku?

W latach 80. XIX wieku narodziła się secesja, która słynęła z organicznych form roślinnych i zwierzęcych, bogatych zdobień oraz rezygnacji ze świateł i cieni. Początkowo dzieła tego okresu były bardzo estetyczne i cieszące oko, jednak u jego schyłku pojawił się chaos. Zdobienia były używane zbyt hojnie, stylistyka stała się mroczniejsza i nieprzyjemnie tajemnicza. Harmonia szybko obróciła się w nieład, a była to jedynie nikła zapowiedź tego, co czekało świat.

U końca secesji wybuchła pierwsza wojna światowa, a świat pogrążył się w rozpaczy. Gdy sytuacja w końcu została opanowana, rzeczywistość, jaką znali ówcześni ludzie, przestała istnieć nie tylko dosłownie – jako skutek toczonych walk – ale także metaforycznie. Jak żyć, kiedy przed ich oczami wydarzyły się takie rzeczy? Ludzkość stanęła przed koniecznością ponownego znalezienia odpowiedzi na pytanie „co i jak”. 

Wyzwolenie

Odnowa świata nie ominęła i środowisk artystycznych. Część z nich postulowała za odejściem od zdobień i powrotem do minimalizmu. Z drugiej strony po raz pierwszy od wybuchu wojny przed artystami pojawiła się odrobina wolności, wszak w czasie obostrzeń wojennych wolnej ręki po prostu nie było. Art déco jest swoistym kompromisem tych dwóch światów. Stało się nurtem porządkującym i sztukę i rzeczywistość. Sztywne reguły surowych form geometrycznych dawały w pewien sposób spokój, były ostoją, stabilnym i niezmiennym gruntem pod nogami. Z drugiej strony stonowane dekoracje i delikatny luksus pozwalały oderwać się od zmartwień i zażyć trochę przyjemności. Jednocześnie okres dwudziestolecia międzywojennego to czas gwałtownego postępu technologicznego, z którego nie omieszkało skorzystać art déco. 

Polska ikona art déco

Mowa oczywiście o Tamarze Łempickiej. Malarka tworzyła przede wszystkim portrety oraz akty. Przedstawiane postacie budowała na bazie figur geometrycznych, wybierała wyraziste, nasycone kolory. Inspirowała się kubizmem. Charakterystyczny był dla niej ostry światłocień. Tworzyła piękne obrazy we własnym, rozpoznawalnym stylu. Została doceniona międzynarodowo, również w ostatnich latach. To zdecydowanie jedna z polskich pereł!

Kochamy art déco…

…za prostotę, harmonię i szlachetną syntezę. Inspiruje nas pod wieloma względami – choćby ze względu na to, jak czerpie z tradycji i nie odrzuca swoich korzeni, a jednocześnie patrzy w przyszłość. Podoba nam się ozdobność w minimalistycznym, nieprzesyconym stylu. Uwielbiamy materiały, jakimi dysponowało art déco. Kształty geometryczne i symetria również są nam niezwykle bliskie. 

Z myślą o miłośnikach

Wyrazem naszej fascynacji tym urokliwym stylem jest kilka obecnie dostępnych lamp. Koniecznie zobaczcie najbardziej klasyczną propozycję, czyli Déco dostępne w wersji opalowej oraz przejrzystej. Innymi intrygującymi propozycjami są Ule oraz Płomyki. Jeżeli podoba Wam się estetyka art déco, to nasze lampy świetnie wpiszą się w Wasze wnętrze! 

 

tekst: Livia Sordyl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.